piątek, 19 czerwca 2020

Kobieta w szlacheckiej Polsce

Stroje pana i matrony polskiej z XVI wieku. Podług rycin w dziełach 
Ferdynanda Bertelli i Jost Amona. Rys. J. Kossak.

"Miły i wdzięczny a tobie równy towarzysz"

Gdyby jedyną i rozstrzygającą cechą obyczajowej kultury było stanowisko kobiety, to szlacheckiej Polsce należałby się może z tego tytułu prym między narodami. Stanowisko żony i matki było w całym tego słowa znaczeniu dostojne; wpływ kobiety wielki, często nawet przemożny. Żona "klejnot drogi", żona "miły i wdzięczny a tobie równy towarzysz", żona "ozdoba mężowi", żona "głowy korona" - wszystkie te nazwy spotykane ustawicznie u naszych starych poetów i pisarzy, począwszy od Reja i Kochanowskiego , a skończywszy na najpózniejszych to nie były tylko czcze słowa, jak tyle innych w naszej nie zawsze szczerej literaturze, to była cała prawda; stwierdzają to wszystkie inne, najmniej podejrzane zródła obyczajowe przeszłości: akta sądowe, intercyzy, testamenty, listy poufne, nie mówiąc już o pamiętnikach. Jest to rys naprawdę charakterystyczny, że żonie nadawano zazwyczaj nazwę "przyjaciela". 
Nie tylko szlachta, ale i wielcy panowie, którzy łatwiej i wcześniej odbiegali od staropolskiego słownika i obyczaju, przyjacielem mianują żonę. Janusz Radziwiłł prosząc króla Władysława IV o pomoc do ręki panny Potockiej, zaklina go, aby nie odmówił, "bo tu nie u urząd, nie o wakancję idzie, ale o wiecznego przyjaciela". Jerzy Ossoliński starając się o Daniłłowiczównę , według słów własnych "szuka przyjaciela jako najdroższy skarb i największe po łasce Boga błogosławieństwo". Franciszek Sapieha, koniuszy wielki litewski, w testamencie swoim z roku 1683 żegna "najmilszego po Bogu przyjaciela, małżonkę Annę z Lubomirskich". Książę Albrecht Radziwiłł, zrzekając się mimo woli ręki wojewodzianki sandomierskiej na rzecz swego synowca; powiada że odstępuje mu "od Boga naznaczonego przyjaciela". Wojewodza miński Krzysztof Zawisza mówi w swoim pamiętniku, że "cokolwiek ma reputacji u świata i błogosławieństwo od Pana Boga, ma to z osobliwej łaski Opatrzności, że mu dał przyjaciela Teresę Tyszkiewiczównę". 
Pod tą nazwą przyjaciela kryje się wyraz emancypacji kobiety w najpiękniejszym znaczeniu tego słowa. Widząc w żonie przyjaciela, dawano jej niejako niezawisłość od znikomych warunków upodobania , od młodość i piękności; wymagano od niej nie tylko sentymentu, ale i męstwa, nie tylko serca, ale i rozumu i czynu.


("Życie polskie w dawnych wiekach", Władysław Łoziński)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz