Theobald von Bethmann-Hollweg
Niemiecka dyplomacja pozorów ...
Niektórzy
uważają, że jesteśmy Niemcom coś tak ekstra winni, bo "30
procent naszego eksportu' ... i wogóle gdyby nie Niemcy "to
byłoby po nas", "bylibyśmy w innym miejscu" ... i
takie tam ..
Czy
Niemcy cokolwiek 'robią dla Polski" za darmo? NIE! Kupują polski eksport bo im się to
OPŁACA. Nie prowadzą w Polsce - jak to się chyba niektórym wydaje
- jakiejś wielkiej akcji charytatywnej, ale INTERESY, nastawione
wyłącznie na KORZYŚĆ WŁASNĄ. Są w tym absolutnie konsekwentni,
bezwzględni i starannie pilnują, aby polska gospodarka pozostała
kooperantem gospodarki niemieckiej i nigdzie, w żadnym sektorze nie
była jej konkurencją. Tutaj nic się nie zmieniło od wielu lat, od
kiedy naczelną zasadą niemieckiej polityki wschodniej stała się
strategia "MittelEuropy".
Dla przypomnienia: Kanclerz
Niemiec Bethmann Hollweg sprecyzował cele niemieckiej polityki w
tajnym memoriale z 9 września 1914, czyli wkrótce po wybuchu wojny.
Domagał się „utworzenia środkowoeuropejskiej unii gospodarczej
[...] z udziałem Francji, Belgii, Holandii, Danii, Austro-Węgier,
Polski i ewentualnie Włoch, Szwecji i Norwegii. Związek
ten [...] zachowując pozory równouprawnienia swoich członków,
faktycznie jednak pod przywództwem niemieckim, musi ustalić
hegemonię gospodarczą Niemiec nad Europą środkową”.
Coś Wam to przypomina?
Aby
trzymać nas poniżej bezpiecznego dla nich poziomu Niemcy wykonali
olbrzymią pracę nad zdobyciem wpływu na polską politykę. Trzeba
im przyznać .... z niejakim podziwem ...... że dzięki miejscowym
kolaborantom osiągnęli niesamowite wręcz wyniki. Przejęli
większość polskich mediów i wykreowali własne marionetki, które
przejęły władzę. Dwie kadencje wszystko pięknie działało, ale
w 2015 postawiliśmy się im i cała koncepcja ME zaczęła się
sypać. Dzisiaj Niemcy robią wszystko, żeby odzyskać stracone
pozycje .... tym bardziej, że Polska jest im również zawadą dla
strategicznie ważnego sojuszu z Rosją.
Potrzebujemy
PRAWDZIWEGO ROZWOJU gospodarczego odpowiadającego naszym aspiracjom. Trwa walka o nowych podział światowych interesów. Albo zaczniemy
normalnie grać i wyrwiemy swój kawałek tortu, albo na
zawsze pozostaniemy wolno gasnącą przybudówką. Jesteśmy zdolni,
ambitni i megapracowici. Dlatego zasługujemy na więcej i na pewno
stać nas na więcej. Dajcie więc sobie już spokój z łaszeniem
się do Niemców za to, że "dzięki nim jesteśmy w tym
miejscu' i zapytajcie raczej gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby nie ich
mieszanie w naszej polityce? To wciąż jest
realne, choć długa jeszcze droga i wiele na niej pracy, żeby się
ziściło. Szansa wciąż nie jest stracona ... chyba, że przegramy ją z własnej woli.
Niemców się nie bójcie. Musimy grać o więcej niż daje nam uzależnienie od niemieckiej gospodarki. Cokolwiek zrobimy, dopóki ich interesy u nas działają to i tak nie rzucą się nam do gardeł ... bo wciąż będą na nas bardzo dobrze zarabiać ... a tak naprawdę właśnie to się dla nich naprawdę liczy, a nie "praworządność", "demokracja" i inne takie.
Niemców się nie bójcie. Musimy grać o więcej niż daje nam uzależnienie od niemieckiej gospodarki. Cokolwiek zrobimy, dopóki ich interesy u nas działają to i tak nie rzucą się nam do gardeł ... bo wciąż będą na nas bardzo dobrze zarabiać ... a tak naprawdę właśnie to się dla nich naprawdę liczy, a nie "praworządność", "demokracja" i inne takie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz