sobota, 11 lipca 2020

Dyplomacja pozorów ...

Theobald von Bethmann-Hollweg

Niemiecka dyplomacja pozorów ...

Niektórzy uważają, że jesteśmy Niemcom coś tak ekstra winni, bo "30 procent naszego eksportu' ... i wogóle gdyby nie Niemcy "to byłoby po nas", "bylibyśmy w innym miejscu" ... i takie tam .. 
Czy Niemcy cokolwiek 'robią dla Polski"  za darmo? NIE! Kupują polski eksport bo im się to OPŁACA. Nie prowadzą w Polsce - jak to się chyba niektórym wydaje - jakiejś wielkiej akcji charytatywnej, ale INTERESY, nastawione wyłącznie na KORZYŚĆ WŁASNĄ. Są w tym absolutnie konsekwentni, bezwzględni i starannie pilnują, aby polska gospodarka pozostała kooperantem gospodarki niemieckiej i nigdzie, w żadnym sektorze nie była jej konkurencją. Tutaj nic się nie zmieniło od wielu lat, od kiedy naczelną zasadą niemieckiej polityki wschodniej stała się strategia "MittelEuropy". 
Dla przypomnienia: Kanclerz Niemiec Bethmann Hollweg sprecyzował cele niemieckiej polityki w tajnym memoriale z 9 września 1914, czyli wkrótce po wybuchu wojny. Domagał się „utworzenia środkowoeuropejskiej unii gospodarczej [...] z udziałem Francji, Belgii, Holandii, Danii, Austro-Węgier, Polski i ewentualnie Włoch, Szwecji i Norwegii. Związek ten [...] zachowując pozory równouprawnienia swoich członków, faktycznie jednak pod przywództwem niemieckim, musi ustalić hegemonię gospodarczą Niemiec nad Europą środkową”. Coś Wam to przypomina?
Aby trzymać nas poniżej bezpiecznego dla nich poziomu Niemcy wykonali olbrzymią pracę nad zdobyciem wpływu na polską politykę. Trzeba im przyznać .... z niejakim podziwem ...... że dzięki miejscowym kolaborantom osiągnęli niesamowite wręcz wyniki. Przejęli większość polskich mediów i wykreowali własne marionetki, które przejęły władzę. Dwie kadencje wszystko pięknie działało, ale w 2015 postawiliśmy się im i cała koncepcja ME zaczęła się sypać. Dzisiaj Niemcy robią wszystko, żeby odzyskać stracone pozycje .... tym bardziej, że Polska jest im również zawadą dla strategicznie ważnego sojuszu z Rosją.
Potrzebujemy PRAWDZIWEGO ROZWOJU gospodarczego odpowiadającego naszym aspiracjom. Trwa walka o nowych podział światowych interesów. Albo zaczniemy normalnie grać i wyrwiemy swój kawałek tortu, albo na zawsze pozostaniemy wolno gasnącą przybudówką. Jesteśmy zdolni, ambitni i megapracowici. Dlatego zasługujemy na więcej i na pewno stać nas na więcej. Dajcie więc sobie już spokój z łaszeniem się do Niemców za to, że "dzięki nim jesteśmy w tym miejscu' i zapytajcie raczej gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby nie ich mieszanie w naszej polityce? To wciąż jest realne, choć długa jeszcze droga i wiele na niej pracy, żeby się ziściło. Szansa wciąż nie jest stracona ... chyba, że przegramy ją z własnej woli.  
Niemców się nie bójcie. Musimy grać o więcej niż daje nam uzależnienie od niemieckiej gospodarki. Cokolwiek zrobimy, dopóki ich interesy u nas działają to i tak nie rzucą się nam do gardeł ... bo wciąż będą na nas bardzo dobrze zarabiać ... a tak naprawdę właśnie to się dla nich naprawdę liczy, a nie "praworządność", "demokracja" i inne takie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz