Putler … czyli dwa oblicza BESTII
W dyskusjach wokół
rosyjskiej inwazji na Ukrainę pojawia się często porównanie
Putina i jego państwa do Hitlera i III Rzeszy. Czy jest to
zestawienie merytorycznie zasadne? Przyjrzyjmy się detalom.
Osoby
W obu przypadkach
mamy starzejących się dyktatorów, którzy goniąc za urojeniami
młodości wywołali wielkie awantury stawiając własne kraje i
światowe bezpieczeństwo na krawędzi. Hitlerowi zachciało się
„przestrzeni życiowej” na wschodzie Europy a Putinowi ekshumacji
sowieckiego Imperium. Hitler pod koniec panowania całkowicie utracił
kontakt z rzeczywistością i zamknął się w kręgu okłamujących
go dworaków. Brzmi znajomo? To samo stało się z Putinem. Otoczył
się pochlebcami i złodziejami, którzy szczelnie odizolowali „cara”
od prawdy, podając mu tylko to, co chciał od nich usłyszeć.
Dlatego w ogóle wybuchła tak totalnie absurdalna wojna jaką jest
inwazja na Ukrainę. Oczywiste podobieństwa same się narzucają. Są
też jednak różnice. Hitlerowi nie można odmówić osobistej
odwagi. Był żołnierzem frontowy, dwukrotnie odznaczonym Krzyżem Żelaznym.
Po latach zmienił się i od zamachu Stauffenberga dławił go coraz
bardziej obsesyjny strach o własne bezpieczeństwo. Putin nigdy nie
był na żadnej wojnie. Długo kreował swój „bohaterski
wizerunek”, ale w ostatnich latach okazało się dobitnie, że jest
w gruncie rzeczy zwykłym tchórzem. Coraz większe obawy o własne
bezpieczeństwo doprowadził ostatnio wręcz do karykatury. Jej
symbolem może być „wielki stół” przy którym rosyjski
dyktator rozmawia ze swoimi dworzanami.
Kult
Hitlera otaczał
kreowany i starannie podtrzymywany przez państwową propagandę,
wszechogarniający kult jednostki. Osoba Wodza stała się niemal
personifikacją państwa. Jego wodzostwo wyniesiono niemal do
boskości. Hitler wszystko wiedział najlepiej, wszystko rozumiał,
wszystko przewidywał i wszystko genialnie planował. Cokolwiek ponad
ślepe wykonywanie rozkazów Wodza uważano w zasadzie za zdradę.
Kult Putina rozwijał się stopniowo. Początkowo miał formę takich
w gruncie rzeczy śmiesznostek jak np. ciągłe podkreślanie
doskonałej kondycji fizycznej. Wszystko rozwijało się wraz ze
stopniowym dławieniem opozycji i przejmowaniem kontroli nad mediami.
Dzisiaj dyktatora otacza już propaganda totalna, kreowana tak samo jak za Goebbelsa, tak samo
wszechobecna jak w III Rzeszy Hitlera i tak samo totalnie zakłamująca
rzeczywistość.
Wizja
Co pchało Hitlera i
pcha dzisiaj Putina? Na pewno generalne dążenie do podniesienia
międzynarodowej pozycji swojego państwa i pragnienie naprawienia
wyrządzonych im krzywd. . Hitler chciał odwrócić skutki Traktatu
Wersalskiego i przywrócić Niemcom ich mocarstwową pozycję. Putin
od początku jako zasadniczy cel swoich rządów deklarował
odwrócenie skutków upadku Związku Radzieckiego i odnowienie
Imperium. Na tym jednak kończą się podobieństwa. Hitler bez
wątpienia był BESTIĄ, ale postrzegał swoje podboje przede
wszystkim jako drogę zapewnienia dobrobytu zwykłym Niemcom. Dlatego
za jeden z głównych celów swoich działań uznał zdobycie
„przestrzeni życiowej” (terenów dla kolonizacji) na wschodzie
Europy. Oczywiście wiele działań podjętych przez nazistów
jeszcze przed wojną (inwestycje infrastrukturalne, programy
socjalne) miało w tle również cele militarne, przygotowujące
państwo do przyszłych podbojów. Wszystko było jednak
podporządkowane strategii, która przez wojnę miała wynieść
Niemcy na szczyty polityczne, ale też cywilizacyjne. Putina los
milionów zwykłych Rosjan faktycznie w ogóle nie obchodzi. Jego
celem zawsze było imperium, którego sensem miała być wyłącznie
chwała zewnętrzna. Realnie nie zrobił niczego dla podźwignięcia
kraju z katastrofalnego zacofania, w którym do dzisiaj żyją tam
dziesiątki milionów. Wręcz przeciwnie. Od początku obstawił się
złodziejami, którzy za jego przyzwoleniem okradali państwo de
facto z jego … przyszłości. Jak się właśnie okazało, skala
tego złodziejstwa totalnie wymknęła się spod kontroli i dyktator
właśnie się o tym dowiaduje dzięki klęskom jego armii na
Ukrainie.
Wróg
Aby zjednoczyć wokół siebie naród Hitler i Stalin potrzebowali wroga. Dla pierwszego taki wrogiem byli oczywiście Żydzi. To właśnie ich uznał za główne źródło niemieckich nieszczęść i to ich wyniszczenie miało dać Niemcom "Tysiącletnią Rzeszę". Było to czyste szaleństwo, przez które Niemcy wymordowali najpierw bodaj najbardziej zasymilowaną diasporę w kontynentalnej Europie, a potem miliony niewinnych ludzi, którzy najczęściej nigdy w żaden sposób nie zaszkodzili Niemcom. Żydami Putina są dzisiaj Ukraińcy. To ich w swoim obłędzie uznał za główną przeszkodę dla wymarzonej odbudowy sowieckiego Imperium. Metody "walki z wrogiem" w obu przypadkach są dokładnie takie same - bezwzględne, totalnie wyprane z człowieczeństwa LUDOBÓJSTWO.
Wróg
Aby zjednoczyć wokół siebie naród Hitler i Stalin potrzebowali wroga. Dla pierwszego taki wrogiem byli oczywiście Żydzi. To właśnie ich uznał za główne źródło niemieckich nieszczęść i to ich wyniszczenie miało dać Niemcom "Tysiącletnią Rzeszę". Było to czyste szaleństwo, przez które Niemcy wymordowali najpierw bodaj najbardziej zasymilowaną diasporę w kontynentalnej Europie, a potem miliony niewinnych ludzi, którzy najczęściej nigdy w żaden sposób nie zaszkodzili Niemcom. Żydami Putina są dzisiaj Ukraińcy. To ich w swoim obłędzie uznał za główną przeszkodę dla wymarzonej odbudowy sowieckiego Imperium. Metody "walki z wrogiem" w obu przypadkach są dokładnie takie same - bezwzględne, totalnie wyprane z człowieczeństwa LUDOBÓJSTWO.
Powyższy szkic jest krótki, bo pełne omówienie tematu wymagałoby kilku takich artykułów. Zainteresowanych zapraszam do dyskusji.